- ...Pięć ton urobku z czego czystego złota mamy pół tony...
- Tylko pół tony? *Thorin podniósł oczy na głównego skarbnika, opierając się na marmurowej balustradzie, skąd miał widok na całą główną aterię Ereboru*
- Królu, to tylko wydobycie godzinne, na dzień....
- Godzinne?! Za mojego dziadka, w ciągu godziny kopalnie wydobywały co najmniej 2 tony złota! *rzekł twardo i wyprostował się*
- Wybacz, panie. *krasnolud skarbnik pochylił głowę*
- Odejdź *polecił Thorin i znów spojrzał w dół na aleję*
"
Trzeba wysłać posłańca do Żelaznych Wzgórz, niech dowie się co tam się dzieje - westchnął -
ludzka kobieta na tronie Durina, świat nie widział. Dain, Dain... aleś narobił. "Następnego dnia do Żelaznych Wzgórz wyruszyło kilku posłańców.