82
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Kahlan Amnell dnia Październik 19, 2015, 00:49:06 »
Nadal ty, elfko. *Odparła, rozbawiona pyszałkowatością tamtej* Przypominam ci delikatnie, że przebywasz na moim terytorium, więc zachowuj się grzecznie. *Uśmiechnęła się słodko. Ta słodycz przesiąkała aż jadem, którego tylko głupiec, by nie dostrzegł* Radzę więc schować swą dumę w kieszeń i zachowywać się jak należy. Powinnaś być mi wdzięczna, że jeszcze cię stąd nie wyrzuciłam. Ale skoro masz mi robić łaskę.. *zrobiła krok w tył pokazując wyprostowaną ręką drzwi, którymi Rhavaen weszła* Nie zatrzymuję cię. *Zaśmiała się perliście* Lecz to Ty tutaj przyszłaś i to Ty poszukujesz roboty, więc nie mów mi tu o nieśmiertelności, bo ta, gówno mnie interesuje. *Podeszła do niej tak blisko, że dzieliły je od siebie zaledwie cale* Zważ na słowa. Szczególnie, że nie jesteś u siebie. A czasy również nie pałają dobrocią. *Dokładnie przyjrzała się jej oczom, niemal wywiercając w nich dziury swym spojrzeniem* Wolę żyć krótko i z godnością, niż z przekleństwem na swych barkach. Nieśmiertelność nie czyni cię kimś lepszym. Zapamiętaj. A teraz decyduj. *Wskazała raz na jedne, raz na drugie drzwi* Nie mam zbyt wiele czasu, jestem zmęczona i mam zamiar oddalić się do swej komnaty, więc jeśli łaska, nie rób więcej trudności.