Pałac władcy Mrocznej Puszczy, Thranduila. Od kilku dni Król Elfów nie czuł się najlepiej. Wezwano nawet Elronda z Imladris by spytać go o radę. Gdy ten przybył, spędził przy Thranduilu dwa dni.
- Legolasie - Elrond podszedł w końcu do martwiącego się syna władcy. - Ojciec cię wzywa.
- Ojcze, chciałeś mnie widzieć. - Przywitał się młody elf wchodząc do komnaty, w której przebywał król.
-Tak synu. Chciałbym byś wiedział, że jutro o świcie wyruszam za Morze. Elrond zaproponował to ze względu na moje zdrowie. Wybierze się ze mną do Przystani, a potem do Rivendell. Nie martw się - rzekł widząc nieciekawą minę syna - jeszcze się zobaczymy. Ale przez ten czas, kiedy mnie nie będzie, chcę byś czuwał nad Królestwem. Napewno sobie z tym poradzisz.
Legolas jeszcze przez jakiś czas siedział przy ojcu.
A następnego dnia, tak jak zapowiedział król, wyruszył wraz z Elrondem do Szarej Przystani.